*Effy*
Spotkanie w
kawiarni przebiegło przyjemnie , ale tylko dlatego, że Harry łagodził całą
sytuacje między mną, a Abby. Bez niego to byłby kompletny niewypał, choć
przyznam, że Liam był mniej więcej dla mnie miły. A teraz siedzimy we dwie u Ab
w pokoju, czekając na Elizabeth. Niezręcznie jest mi tu siedzieć, ale w końcu
musimy to wyjaśnić. Nie rozumiem do teraz, jak ona mogła coś takiego zrobić ! Po
pierwsze to jest nasz profesor ! Po drugie z 15 lat starszy od niej ! A po
trzecie i według mnie najważniejsze ONA MA CHŁOPAKA ! W dodatku Lou kurwa ją tak bardzo kocha !
Może jest czasem dziecinny czy dziwny, ale widać jakim ją ogromnym uczuciem darzy
i jakim niesamowitym człowiekiem jest.
-Jak
myślisz...dlaczego oni się spotykają ? Może… może on ją szantażuje ?-
Próbowałam sobie to jakoś logicznie wyjaśnić, chodź bardzo dobrze widziałam jak
na siebie patrzyli, jak ona dotykała jego ręki, jak bardzo jej zależało, żeby
on odwzajemnił gest, uczucia.
-To raczej
nie możliwe, widziałaś sytuacje. Z resztą powiedziałaby nam, albo Louisowi.
-Zapomniałam,
że siedzę z osobą, która jest szpiegiem i nie umknie jej najmniejszy szczegół.-
Jej obecność doprowadzała mnie do szału, nie potrafiłam nawet na nią spojrzeć
bez chęci uderzenia jej. Przy każdej możliwej okazji, chciałam jej pokazać jak
bardzo jej nienawidzę. Po moich słowach między nami zapadła cisza, której za
żadne skarby nie chciałam przerywać. Nie miałam jej już nic do powiedzenia, ona
jak widać mi też, i chodź tam gdzieś w głębi duszy, czułam jak mnie to boli, to
i tak przeważał ból fałszywej przyjaźni...
-Effy..?- dziewczyna popatrzyła na mnie nie
pewnie.- Proszę...mi wcale nie musisz wybaczać, ale wybacz Niallowi.
-Nikomu nie
muszę wybaczać ! A ty na pewno nie będziesz mi mówić co mam robić ! To moja
sprawa, nie jesteś jej częścią i już dawno przestałaś być, przestań się wtrącać
!- Teraz miałam chęć z tą wyjść, jakim prawem ona mi mówi co mam robić ?! –
Abby westchnęła z bólem wymalowanym na twarzy.
-Posłuchaj
mnie. – powiedziała sztywno, patrząc się na bok. - On to zrobił dla twojego
dobra . Wiele razy z nim się spotykałam i był załamany ! Zawsze, ale to zawsze
chciał cie poznać, przytulić, powiedzieć, że nigdy o tobie nie zapomniał. Nawet
nie wiesz jak bardzo było mu trudno ! Pod maską szczęśliwego życia brakowało mu
ciebie ! Mi nigdy nie udawało się go pocieszyć, zawsze żył z myślą, że ty
gdzieś tam jesteś i może nawet teraz planujesz skończyć ze swoim życiem, nawet
nie wiesz jakie to trudne było dla niego. W każdym momencie, każdej sekundzie
myślał o tobie. Do tej pory nosi twoje zdjęcie w portfelu ! Nawet nie wiesz jak
on teraz to wszystko przeżywa, zmizerniał, a zachowuję się jakby był wrakiem
człowieka. Proszę zrób to dla niego... dla siebie, bo to twoja rodzina. Jedyna
jaką masz. Nie pozwól byś się od niego oddaliła. On cię kocha, a razem będzie
wam łatwiej.- Każde z jej słów pochodziło do mnie powoli, ale bardzo dobitnie,
ze zdwojoną mocą. Mój mózg powoli przyjmował wszystko do świadomości.
Próbowałam zdusić gulę w gardle, która powstała mi przy pierwszych słowach. Po
co ona mi to niby mówi ? Jaki będzie miała z tego zysk ?!
-O matko !
Wy rozmawiacie !- w drzwiach stanęła niewysoka brunetka, uśmiechająca się od
ucha do ucha.- To znaczy, że wy się pogodziłyście ?. Nawet nie wiecie jak mi
was brakowało !. We dwie tworzycie jedność !.
-My ?-
popatrzyłam na Abby z irytacją wymalowaną na twarzy, a potem na El i przecząco
pokręciłam głową.- MY się nie pogodziłyśmy i nie licz na to. Ale ty chyba
jesteś winna nam jakieś wyjaśnienia.
- Możemy
wiedzieć, co to za spotkania są z profesorem Petrem ?- powiedziała Abby twardo
bez litości, od razu wyjechała prosto z mostu, ale w sumie po co miałyśmy się
bawić w podchody. El momentalnie zbladła i opadła bezwładnie na łóżko.
Musiałyśmy odczekać dłuższą chwilę, aż zbierze się na odwagę i odpowie nam na
pytanie.
-Skąd wiecie
?
-Widziałyśmy
! El ty masz chłopaka ! Pomyślałaś o nim ?- Abby ciągle zasypywała ją pytaniami,
złamana całą tą sytuacją. Ja nie mogłam się skupić na sytuacji, moje myśli były
w tym momencie całkiem gdzie indziej. Nie odzywałam , ale przyglądałam się El,
która nie wiedziała co nam powiedzieć. Chyba nie mogła już dalej tego wytrzymać
i jakby w środku pękł jej jakaś niewidzialna bariera.
-Bo z
Peterem to co innego ! Nic o tym nie wiecie ! No bo skąd ?! przecież wy byście
nie dopuściły do takiej sytuacji prawda ?! Wam by się nigdy nie zdarzyło
zakochać w dużo starszym mężczyźnie ! A
ja się w nim zakochałam ! Naprawdę go kocham ! On jest taki czuły, i dorosły !
Ja nie wiem co się ze mną stało… po prostu to wszystko jest takie wspaniałe…
jak z bajki… Proszę was nie psujcie mi tego ! Błagam... ja chcę zostać w tej
bajce jak najdłużej się da… - schowała głowę w dłonie. – ja wiem, że brzmię jak
desperatka, ale błagam was..
-Będziemy
cię kryły...ale dla własnego dobra, lepiej się z tego wyplącz... - powiedziałam
i wyszłam z pokoju. Wiem, że powinnam ją pocieszyć, ale w tamtym momencie o tym
nie myślałam, czułam, że ona za razem opisywała moją sytuację... tyle, że ja
nie zakochałam się w mężczyźnie o 15 lat starszym, tylko o dwa, w chłopaku z
którym mieszkam od niedawana w tym samym pokoju. Przerażało mnie to, że jest
bliski memu sercu, a ja nie chcę dopuszczać do siebie nikogo o płci przeciwnej.
Kogoś kto mógłby mnie zranić, oszukać, zostawić. Nie chcę tego. Nick, mój ostatni
chłopak, zostawił po sobie nie zmywalny ślad w mojej psychice, pogarszający się
po zerwaniu z dnia na dzień, to przez niego stałam się taka jaka jestem, nieodwracalnie.
Nienawidzę go za to, a mimo wszystko po tym co zrobił i jak mnie po prostu
zostawił, nadal czuję coś do niego, dlatego wyjechałam, jak najdalej z tego przeklętego
miasta. Nie darowałabym sobie tego, gdybym kiedyś się natknęła na niego na
ulicy, możliwe nawet, że byłabym skłonna do niego wrócić, co byłoby najgorszym
z możliwych wyjść. Nie chcę mieć z nim nic wspólnego, a równocześnie jakaś niewidzialna
siła ciągnie mnie do tego co z nim przeżyłam. Pojawia się w moich myślach systematycznie,
ale zawsze oddalam ją, udając że nic takiego nie miało miejsca. Do pewnego
czasu. Kiedy spotkałam Malika poczułam coś… nie umiem tego opisać, ale czułam,
że moja przyszłość będzie przeplatała razem z jego, że to dopiero początek
naszej historii i mojego nowego życia. Od samego początku wiedziałam, że to
jest to. Coś czego wcześniej nie ustanie szukałam, brakowało mi tego, a wtedy
nie byłam w stanie powiedzieć co to było, ale dzisiaj już wiem. Zdaje sobie z
tego sprawę, że Zayn mówi co innego, robi co innego i nawet myśli co innego.
Ale my jesteśmy TACY SAMI, nie panujemy nad emocjami, żałujemy każdej straconej
chwili i wprost kochamy gierki. Chodź często nie okazujemy tego na zewnątrz.
Poradziłam
tak Elizabeth, ponieważ wiedziałam, że jak i dla mnie, tak i dla niej to
wyjście było najlepsze, ale obydwie wiemy, że to nie jest takie łatwe i nie wyobrażamy
sobie innego życia, ale ono na pewno jest. Ono jest ! Ale coś jeszcze nie
dawało mi spokoju… coś od rozmowy z Ab nie dawało mi żyć. Musiałam coś z tym zrobić
! i to jak najszybciej ! Póki nie zmieniłam jeszcze zdania !
*Abby*
-Ab poczekaj
! - słyszałam za sobą nieustające krzyki, ale nie zamierzałam się zatrzymywać
czy odwrócić. - Poczekaj ! -poczułam pewny uścisk na swoim nadgarstku , po czym
zostałam odwrócona i przymuszona do zatrzymania. Co za cham !.
-Justin
czego ty znowu chcesz ?!
-Żebyś
pozwoliła mi wyjaśnić... Ja z..
-Nie masz
czego wyjaśniać. Wszystko przecież widziałam !- przerwałam mu szybko i
uwolniłam się z uścisku. - Nie będę więcej słuchać twojego gadania ! Nie mam
czasu na jakieś gierki. Co ty do cholery chcesz przez to osiągnąć ?! Jesteś
kompletnym kretynem wiesz ?! Jak ja w ogóle mogłam się z tobą spotykać. Po co
to wszystko było ? Co pewnie chciałeś się ze mną tylko przespać, a potem
zostawić tak ? Tak właśnie robią twoi kumple, prawda ? Omotać i zostawić ?-
popatrzyłam w jego brązowe tęczówki i miałam ochotę się w nich zatopić na
dłużej, poczuć smak jego malinowych ust, ale wiedziałam że nie mogę, wiedziałam, że już nigdy nie będę
mogła i to było najbardziej okrutne, coś co mnie najbardziej przytłaczało.- Po prostu
daj mi odejść… Proszę...- ostanie słowa prawie wyszeptałam i jak najszybciej
odeszłam, aby nic więcej do mnie nie mówił... Żebym nie musiała już na niego
więcej patrzeć.
*Niall*
Siedziałem
już któryś dzień w pokoju z laptopem na kolanach, przeglądając jakieś denne
strony. Nie mogłem się pogodzić z tym jak to wszystko rozegrałem. Nie chciało
mi się nigdzie wychodzić i patrzeć na osobę, którą przez własną głupotę
straciłem. Oglądałem właśnie po raz setny te dziesięć cennych zdjęć, które
zachowały się z naszego dzieciństwa, gdy usłyszałem ciche pukanie do drzwi.

-Kurwa !
Miałam nie płakać !- przytuliłem ją najmocniej jak umiałem. Tym uściskiem
chciałem jej pokazać jak bardzo mi jej brakuje, i jak bardzo zawsze mi na niej
zależało.- Tak bardzo za tobą tęskniłam !.
*Effy*
Dopiero
teraz, gdy stałam w niego wtulona zrozumiałam jak bardzo mi go brakowało, jak
potrzebowałam tej jednej osoby...BRATA.
-Tak bardzo
za tobą tęskniłam !- powiedziałam odrywając się od Nialla i popatrzyłam mu
głęboko w oczy, czekając na odpowiedź...W tym momencie wiedziałam dobrze, że
warto było mu wybaczyć.

Teraz musi być już
tylko lepiej...prawda ?
-Ja pierdole
! Niall co to za kretyn wymyślił ten zjebany teledysk, w którym muszę wyglądać
tak ?!- do pokoju wpadł rozwścieczony Zayn zdejmując z głowy czapkę. - Przecież
ja cie zaraz normalnie zabije !- Obydwoje z Niallem wybuchnęliśmy
niepohamowanym śmiechem, gdy zobaczyliśmy Mulata z blond grzywką. Do tego był czerwony jak burak i dosłownie
kipiał wściekłością.
-No tak !
Teraz się śmiej ! bardzo, baaaardzo śmieszne !
Przez ciebie wyglądam jak pedał !
-Hej .! Nie
złość się tak bo ci żyłka pęknie.- powiedziałam już powoli się ogarniając,
słabo mi to wychodziło, ale widziałam, że chłopak naprawdę tego nie
wytrzymuje.- Nie jest tak źle...-podeszłam do niego bliżej , stanęłam na
palcach i zmierzwiłam mu grzywkę.- To na pewno jest zmywalne.- uśmiechnęłam się
dodając mu otuchy.
-No właśnie
chodzi o to, że nie ! Bo Caroline użyła
nie tej farby co trzeba !Kogo my w ogóle zatrudniamy wy mi powiedzcie !
- A coś ty tam lustra nie miał !?- Niell
wybuchną jeszcze większym śmiechem, wcale nie pomagając, a wręcz prowokując
Zayna. Przytrzymałam delikatnie ciemnookiego, bo miał chęć już pomóc uspokoić
się Horanowi i powiedziałam całkiem stanowczo jak na tą sytuację.
-Okej
Niall... ty się debilu ogarnij, a ty Zayn uspokój.- uśmiechnęłam się przyjaźnie
na co Mulat opanował swoje emocje.- Naprawdę nie jest tak źle.!- powiedziałam i
uśmiechnęłam się najszczerzej jak umiałam, ale nawet ja sobie nie uwierzyłam, a
co powiedzieć Zayn. Staliśmy tak chwilę w ciszy, którą przerywała
czkawka blondyna. Chłopak zatykał ręką usta, próbując przy tym nie śmieć się
jeszcze bardziej, ale powodował jeszcze większe napady. Uwierzcie mi, ze z
wielkim trudem tamowałam swój śmiech , przez co musiałam co jakiś czas brać
głębokie wdechy powietrza.
-A wy ?-
chłopaka jakby nagle olśniło, ale nie wiedział jak sformułować pytanie, nie
wypalając z czymś głupi. Postanowiłam, że ułatwię mu sprawę.
-Tak,
pogodziliśmy się.- Niall przytulił mnie od tyłu, kładąc swoją głowę na moim
ramieniu.
-Ładne z
nasz rodzeństwo...no przyznaj, ładne nie ?
-Ty Horan
wcale nie jesteś ładny !- Zayn posłał mu złowrogie spojrzenie, a ja zaśmiałam
się cicho.- Idziecie ?- założył czapkę i wyszedł z pokoju.- U dziewczyn w pokoju wymyślili, że będą gać w
coś durnego.- Wyszliśmy posłusznie i skierowaliśmy sie w miejsce "durnej
gry". Szłam za Zaynem i śmiałam się pod nosem, zapewne to słyszał, ale nic
nie mówił. Dziwne, że i tak w sumie się powstrzymywałam, to do mnie nie
podobne, gdyby to był ktoś inny...ale to Zayn, nie chciałam go dołować, bo
wtedy mógłby być smutny. Weszliśmy do pokoju, gdzie wszyscy bardzo dobrze się
bawili i gdyby nie skaczący za Mulatem Niall i pokazujący na czapkę chłopaka,
nikt by nas nawet nie zauważył.
-Ymm...Zayn
? Mogę wiedzieć dlaczego nosisz to coś na głowie ?- Harry , gdy zrozumiał o co
chodzi blondynowi, zadał pytanie, wlepiając swoje oczy w Malika.
-Zayn
przeszedł małe zmiany !- nie wytrzymałam i ściągnęłam czapkę z jego głowy. Wszyscy
próbowali zachować coś w stylu powagi, ale Louis wszystko zepsuł. Cała paczka
wybuchnęła śmiechem, a Mulat odwrócił się w moją stronę z mega wściekłym
spojrzeniem. Mój umysł krzyczał: " Uciekaj ! ” Więc tym razem się go
posłuchałam. Wybiegłam na korytarz i biegłam najszybciej jak potrafię, szczerze
to trochę bałam się co mógłby mi zrobić Zayn w takim stanie. Niestety nie jestem
dobra w bieganiu więc chłopak już mnie prawie doganiał.
-Oddawaj
czapkę !
-Nie !-
krzyknęłam i przyśpieszyłam bieg. Poczułam nagle jak ktoś łapie mnie za rękę i
podnosi do góry.
-Zayn zostaw
mnie !
-O !! teraz już zostaw tak ? - zaśmiał się złowrogo,
poczym wbiegł do pokoju, a następnie na balkon. Od razu moje ciało obszedł
chłód, a ja sama zwisałam za barierką balkonu. Momentalnie odechciało mi się
śmiać. Złapałam się mocniej za szyję Zayna i próbowała się jakoś do niego
zbliżyć, aby nie wylądować kilka pięter niżej z rozwaloną czaszką.
-Zayn !
Postaw mnie ! Natychmiast ! Już !
-A magiczne
słówko ?- uśmiechną się łobuzersko i uniósł jedną brew do góry.
-Grrr…
doprowadzasz mnie do szału !. Dobra !. Niech ci będzie !. Przepraszam i proszę
postaw mnie do jasnej cholery na ziemi okej ?- powiedziałam ze sztucznym uśmiechem
i popatrzyłam w dół, a strach obleciał mnie jeszcze bardziej, gdy zobaczyłam
jak tu jest naprawdę wysoko.- No proszę tak ?- wreszcie poczułam jak delikatnie
coraz, ale coraz bardziej czuje grunt pod nogami. Wyminęłam zwinnie Mulata i
weszłam do pokoju.
-No, ale to
fryzjera to i ta przydałoby ci się iść.- powiedziałam zadziornie, machając mu
czapką przed nosem. Uwielbiam się z nim droczyć ! Udaje w tedy takiego groźnego,
chodź wiem, że nic bym mi nie zrobił. Lubię to, bo jestem w tedy blisko niego,
a on wygląda tak nieziemsko.
-Chcesz
powtórki ?- zapytał delikatnie się uśmiechając i zanim zdążyłam coś
odpowiedzieć, byłam już przerzucona zwinnie przez jego ramie. Mimowolnie się
zaśmiałam, powodując to samo u chłopaka. Wrócił ze mną na balkon, ale tym razem
posadził mnie na barierce.
-Mocno sobie
pani grabi, Panno Effy Wilson.- uśmiechnął się do mnie łobuzersko i zbliżył do
mnie, delikatnie obejmując mnie w tali.
-Mówię tylko,
i wyłącznie prawdę.- znów poczochrałam mu grzywkę, dając z znak o co chodzi.
Malik zbliżył się do mnie jeszcze bardziej i sprawił, że wychyliłam się za
barierkę. Momentalnie oplotłam nogami jego ciało z przyzwyczajenia, powodując, że chłopak był już
milimetr ode mnie. Nie bałam się, bo byłam w jego ramionach. Obydwoje
oddychaliśmy się szybko, powodując, że teraz oboje byliśmy nad przepaścią i wpatrywaliśmy się w siebie bez wytchnienia.- Ze mną się nie zadziera.-
wyszeptał mi do ucha, sprawiając, że moje ciało obeszły ciarki. Zaśmiał się z
tego powodu pod nosem i postawił na balkonie. Wszedł do pokoju, nakładając
czapkę. Postanowiłam, że tak nie zakończę tej sytuacji. Czułam, że muszę to
wygrać.
-Ze mną też
się nie zadziera !- krzyknęłam i walnęłam brązowookiego poduszką, a on od razu
złapał za drugą i zrobił to samo. Walnął delikatnie, ale precyzyjnie, że
wylądowałam na łóżku. Powtórzył czynność, po czym dostał, że z poduszki
wyleciały wszystkie pióra. Obydwoje śmialiśmy się i nie dawaliśmy za wygraną.
Chłopak, który teraz leżał na łóżku, obrócił mnie chcąc uniemożliwić
jakikolwiek ruch, jednak jego starania spowodowały, że wylądowaliśmy na
podłodze.

-Ymm...przepraszam,
chyba niewłaściwy moment.- usłyszeliśmy za sobą męski głos, na który Zayn jak
poparzony wstał, podając mi ręce, abym zrobiła to samo. Staliśmy koło siebie, a
Liam piorunował Malika wzrokiem, na co on tylko spuścił wzrok, podziwiając
swoje buty. Z niezręcznej sytuacji wyrwał nas mój telefon, który był teraz jak
wybawienie. Powiedziałam ciche "przepraszam" i wyjęłam telefon z kieszeni.
Podeszłam do okna, odblokowując jednym ruchem ekran i zobaczyłam ikonkę z
nieznanym numerem. Otworzyłam wiadomość.
"Tęsknię za tobą..<3
Nick"
Wybawienie ?
Kurwa.. nie mogłam się bardziej mylić !. Przełknęłam głośno ślinę i upuściłam z
hukiem telefon. Wszystko zaczęło wokół mnie nieustannie wirować.
-Ef wszystko
w porządku ?- Zayn lekko zdziwiony moim zachowaniem podszedł bliżej i uważnie
mi się zaczął przyglądć.
---------------------------------------------------------------------
Hejo misiaki ;*
I jak podoba wam się rozdział 14 ? Co sądzicie o Zaynie i Ef ? Jak myślicie dlaczego Liam nie przepada za bohaterką ?
Pamiętajcie, że w zakładce "bohaterowie" pojawiają się czasem nowe postacie.
Zapraszam do głosowania na ankiecie ♥.
Bardzo dziękuję za komentarze i ponad 3000 wyświetleń. Jesteście niesamowite !
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia za tydzień ;*
♥♥♥
Bardzo ciekawy rozdział. Czekam na następny. Trochę się przeraziłam jak przeczytałam ''15 lat starszy od niej'' :D
OdpowiedzUsuńZajefajny!!!!
OdpowiedzUsuńBoskiiiii !! ;***
OdpowiedzUsuńach niech effy i Zayn będą ze sobą. Pasują do siebie !!!!< 333
Awww *.* Zayn i Effey ,piękna z nich para ^^ Cieszę się że Effey pogodziła się z Niallem. :D Niech jeszcze pogodzi się z Abby i będzie cacy ^^ A Elizabeth i profesorek ... ciekawe co za tym się kryje... jakoś nie chce mi się wierzyć że to "miłość:" o.o Z co do Liama i Effey, nie mam zielonego pojęcia dlaczego Liaś jej nie lubi ; c mam nadzieję że dowiem się tego w najbliższych rozdziałach :* A i ten Nick -.- Gdy jest tak pięknie ... BUUM!! i wszystko może rozwalić ... ; // czekam na nn ;* + zapraszam do mnie, dzisiaj dodałam 17 rozdział ;*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Keroina
Mogłabyś podać mi imię i nazwisko aktorki, która 'gra' Effy w Twoim opowiadaniu ? Z góry dziękuję. :)
UsuńHej. Przepraszam, ze dopiero teraz piszę komentarz, ale nie miałam wcześniej czasu przeczytać twojego bloga, który jest świetny. Muszę się przyznać, że jestem taką zazdrośnicą, jak tylko otworzyłam przyszłany przez ciebie link, to zobaczyłam, że masz więcej obserwatorów, komentarzy itd. :) czego ci gratuluję. Przeczytałam cały blog dzisiaj i on na prawdę jest świetny.
OdpowiedzUsuń1. Lubię twój styl opisywania każdej sytuacji i emocji.
2. Stworzyłaś świetnych bohaterów, o różnych charakterach, i poglądach na świat. Z różnymi tajemnicami i przeszłością.
3. Wszystko co opisujesz, cała fabuła jest bardzo dopracowana, co najważniejsze nie nudzi, jest ciekawa i dynamiczna.
4. Masz też śliczny wygląd bloga, nie wiem czy z szabloniarni czy sama go tworzyłaś, ale bardzo mi się podoba.
5 Twoje rozdziały są w miarę długie i porządnie napisane, bez błędów i literówek.
Teraz odpowiedź na twoje pytania:
Zayn i Eff to świetni bohaterowie, dopełniają się są ciekawi. Ich relacje też są świetne, są zabawane, lubię ich docinki i jestem cała za tym by byli razem. Bardzo śmieszą mnie zabawne chwile z nimi, a poruszają serca te bardziej dramatyczne.
Co do Liama, moim zdaniem nie lubi jej, bo boi się o relacje pomiędzy nimi a reszta. Myślę, że boi się, że Harry i Zayn zakochają się w niej a ona złamie im serca, zaś, ze Horan załamie się emocjonalnie przez nią ( zanim się jeszcze pogodzili on o tym nie wiedział)
Dodaję się do obserwatorów. xoxo Wiem, że mój komentarz jest taki oficjalny bardziej, ale to nie powinno tak zawsze wyglądać.
Zayn i Efff *__* Poprostu wspaniali , uwielbiam nich . Muszą być razem ! Co do rozdziału ... Jest świetny ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam jeszcze do mnie na nn ;*
http://hsdsintvd.blogspot.com/
Dziekuje za komentowanie moich wypocin. Kocham pisać, ale nie wiem czy to dla mnie. Ksztalce się jak i ty. Zayn z Ef to ma być to. Cudowna para. Nialler ! Kurka kto to Nick ? Justin boże kocham go w realu tu jednak nie. Hahaha powodzenia! Czekam na nowy ;)
OdpowiedzUsuńswiatolci.blogspot.com
Nowy i odwdzieczam się ;**/
Dawno mnie tu nie było i musiałam nadrobić zaległości. :) Robi się co raz ciekawiej. Uwielbiam to, postacie mają bardziej wyraźny arysowany charakter i jestem ciekawa co dalej z pracą Abby i romansem El z nauczycielem (uwielbiam takie wątki) i Effy z Zaynem. :) Myślę, że Nick nie zniszczy jej nowego zakochania. Kocham, kocham, kocham czytać kolejne rozdziały i nie wyobrażam sobie pominąć któregoś. <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego <3
OdpowiedzUsuńNawet nie myśl by Effie była z Nickiem znowu!
OdpowiedzUsuńNie mogę przeżyć, że El zostawiła Lou dla starszego faceta!
Biedny Lou, ubolewam nad Tym wątkiem.
Szkoda, że taki krótki wątek z Niallem <3 mam nadzieje, że w kolejnym odcinku bedzie go mnóstwo. :D
Buziaki. :*
Opowiadanie naprawdę na wysokim poziomie ;D
OdpowiedzUsuńEffie z Nickiem? Prosze cię...
Tylko nie to.
Zayn i Efff to idealne połączenie ;D
Ciekawa jestem co dalej ;p
Pozdrawiam Bella♥
zapraszam na:
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
http://onedirection-bella-liamkowa.blogspot.com/
Hej dzisiaj dostałam najpiękniejszy prezent od losu a mianowicie Twojego bloga! Jestem pod ogromnym wrażeniem talentu, świetnie piszesz ;)
OdpowiedzUsuńAchhh jak fajnie ,że Nick wkracza do akcji będzie ciekawie szczególnie jak już dojdzie do czegoś poważniejszego między Eff a Zaynem (czekam na to, na ich pocałunek <3) chce ,żeby Malik dowiedział się o Nicku! Niech już przyjaciółki się pogodzą, skoro wybaczyła bratu to chyba osobie ,która ją wyciagnęła z gówna też powinna! El błagam nie zostawiaj Lou dla jakiegoś pedofila :p czekam na nexta. właśnie zyskałaś nowego czytelnika ;*/Add
Czekam na next rozdział :) Pisz szybko! :D
OdpowiedzUsuńeshelo.blogspot.co.uk