niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział 16 : Ufam ci... Zayn





~ pół godziny później ~



Wrócili tylko na chwile do akademiku, żeby przebrać się w suche ubrania. Effy wybrała komplet, który uwielbiała, chodź nie ubierała się w niego często. Czarne podarte rajstopy, krótkie szorty, biały t-shirt, botki, których nie sznurowała do końca, bo lubi jak odstają jej od nogi i skórzana kurtka nadawała ,dziewczynie mocnego charakteru, który i tak już miała. Zeszła na dół i podeszła do Mulat, który czekał na nią dobre 15 minut, ale nie denerwował się, ani jej nie poganiał, bo wiedział, że warto czekać. 





Czekać na nią. Wsiedli na motor i odjechali...sami nie wiedzieli gdzie, ale tak było dobrze. Tak zwyczajnie...co sprawiało, że tak pięknie. Jechali jak najdalej od tego miejsca, okropnej teraźniejszości, która nie pozwalała im na szczęście, nie pozwala powiedzieć tego co czują wobec siebie, bo tak było łatwiej… prościej. Effy siedziała wtulona w plecy chłopaka, a jej włosy rozwiewały na wietrze,co sprawiało, że czuła się taka wolna i niezależna. Chłopak wreszcie mógł jeździć na motorze, rozkoszował się tą chwilą. Ta noc była jego najlepszą i wiedział, że więcej się taka nie powtórzy, więc chciał ją wykorzystać maksymalnie. Effy uznała, że musi coś wypróbować… zawsze widziała to na filmach i zawsze obiecywała sobie, że musi też tak zrobić, chciała wiedzieć jakie to uczucie. Bez zastanowienia postawiła jedną stopę na siedzeniu jadącego motoru, podpierając się rękami pleców Zayna, który nie miał o niczym pojęcia, gdy złapała równowagę szybko stanęła drugą stopą na siedzenie, a potem powoli puściła się rękoma barków chłopka i rozłożyła je na linii barków. Uczucie było nie do opisania !. Poczuła się jeszcze bardziej wolna i jeszcze bardziej niezależna !. Czuła, że może zupełnie wszystko !. Kochała to uczucie. Emocję nią tak targnęły, że zaczęła krzyczeć, na co chłopak z szokowany lekko zahamował co spowodowało, że szatynka poleciała tak do przodu, że teraz siedziała przodem do Zayna, a on nie widział drogi. Dziewczyna patrzyła w jego oczy z ogromnym natchnieniem. Kochała adrenalinę, która teraz skoczyło o całkowite 100 %, tak jaki i jemu, ale za bardzo nie rozumiał jak to się stało, że dziewczyna teraz siedziała nie wiadomo skąd na jego kolanach. Napełniali nawzajem swoją pustkę, która dawała o sobie znak, ale nigdy, gdy byli razem. Chłopak także był w nią zapatrzony, choć prowadził motocykl z ogromną prędkością, przekraczającą już dawno ograniczenie do 70, nie patrzył na drogę, nie interesowała go. Patrzył przed siebie gdzie była, ona. Siedziała mu na kolanach, a teraz miała twarz oddaloną od niego o parę centymetrów. 
- Nie boisz się ?. – spytał z nie dowierzaniem, nie spuszczając wzroku z niej, nie mógł tego pojąć. Jak taka krucha dziewczyna się nie boi jadąc tyłem do kierunku, a jej sam kierowca wcale nie patrzy na drogę !. Był pewien podziwu dla niej, ale tylko nie liczni wiedzieli, że szatynka wcale nie była taka odważna. To przy nim tylko czuła się taka bezpieczna, czuła że może wszystko, w pełnym znaczeniu tego słowa. 
- Nie – powiedziała twardo. Od zawsze wmawiała sobie, że nie ma na świecie takiej rzeczy, która byłaby godna jej strachu.  Na co brunet uśmiechnął się cwaniacko i nagle bardzo gwałtownie przyśpieszył i jechał na tylnym kole. Szatynka szybko opadła swoją klatką piersiową na jego klatkę, a jej stopy zwisały  w powietrzu, parę milimetrów, od wydawałoby się ruchomej szosy. Chłopak teraz musiał udziwignąć siebie jak i ją na rękach, ale dla niego to nie był wcale wyczyn, był bardzo silny. On zaśmiał się trochę głośniej i nie przestawał jechać. Dziewczyna nigdy nie jechała motorem, a co dopiero mówiąc tak !. Była pod ogromnym wrażeniem i chciała więcej i więcej. On ogólnie nigdy by czegoś takiego nie zrobił, ale to ONA sprawiała, że był zdolny do wszystkiego, że lubił ryzykować. Przy niej nie wiedział co się wydarzy i to było coś czego zawsze mu brakowało. W końcu staną na stabilnie na jezdni znów wpatrując się w podekscytowaną Effy. Nagle wpadł jak dla niego na genialny pomysł. 
- Byłaś kiedyś na wyścigach ?. – spytał, a w jego oczach płonęły iskierki.
- Nie. – powiedziała brunetka, której ten pomysł wydał się jeszcze lepszy niż Malikowi. Od dziecka chciała w czymś takim uczestniczyć, ale nigdy nie miała okazji, w jej mieście się takich rzeczy nie robiło, co ją niezmiernie denerwowało. Zayn zrobił ostry zakręt w prawo i skierowali się już całkiem na obrzeża miasta, gdzie raczej każdy bał się chodzić. No w sumie kto by się dziwił. Wszędzie były powybijane okna,  budynki ledwo co się trzymały, a latarnie co chwila się wyłączały i włączały. I pomyśleć, że kiedyś te miejsca tętniły życiem. Minęli to wszystko i wjechali na ogromny plac, gdzie aż dymiło się od spalin z motorów. Śmiechy, piwo i "seksowne" dziewczyny, które ledwo były ubrane. To wszystko ukazało się oczom dwójki " miastowych dzieciaków", za których  pewnie się tu ich uważa.  Stali sobie chwilę oglądając popisujących się mężczyzn i to co działo się dookoła, gdy nagle z oddali usłyszeli wesoły krzyk.
-Siemasz Zayn !- podszedł do niech uśmiechnięty od ucha do ucha brunet, bez koszulki, tylko w samej skórzanej kurtce , witając się z Malikiem.-  Przyszedłeś w końcu odwiedzić stare śmieci co ? Startujesz z nami w wyścigu ?
-Nie Mike. Przyszliśmy tylko popatrzeć. Ale ty widzę się tu rozkręcasz...- dalej już dziewczyna nie słuchała o czym rozmawiali, strasznie wkurzył ją fakt, że Zayn odmówił koledze udziału w wyścigach, miała nadzieję, że w końcu będzie mogła przeżyć coś takiego !. Nie zadowalał ją fakt, że będzie tu siedzieć i tylko patrzeć, Ale zaraz ! Kto ją powstrzymuje ? Zsiadła z motoru i stanęła przed zdezorientowanymi chłopakami.
-Zaraz wracam.- powiedziała bardzo stanowczo, a Zayn od razu zrozumiał o co jej chodzi.
-Nie wezmą cię. Biorą doświadczone dziewczyny. Można powiedzieć, że dla nich jesteś za młoda.
-To patrz i się ucz.- posłała mu zadziorny uśmiech, odwróciła się i zgrabnie kręcąc biodrami ruszyła w kierunku, chłopaka, który siedział otoczony dziewczynami.
-Nie zła sztuka. - powiedział do Zayna chłopak z uznaniem.- wybrała sobie najlepszego z nas, wie co dobre.- zaśmiał się i patrzył na obrót akcji. Mulata jednak obleciał strach, bo wiedział, że chłopka jej ulegnie i weźmie ją ze sobą, każdy jej ulegał. Ciemnooki bał się, że coś jej się stanie i nie wybaczył by sobie tego nigdy, to on ją tu przywiózł.
-Spokojnie. Z nim jest bezpieczna. Jest z nas najstarszy i jeździ od dziecka.- Mike chciał wesprzeć go trochę na duchu, bo widział już z daleka co jest między nim a Effy. Poklepał go po plecach i podał fajkę.- Nic jej nie będzie.- Patrzyli na dziewczynę, która właśnie zbliżała się do celu. Seksownie bawiła się pasemkiem włosów, zawijając go sobie na palec.



-Zabrał byś mnie ze sobą ?- zapytała, gdy była już przy nim i delikatnie dotknęła jego ręki, przygryzając dolną wargę.
-Nie jesteś trochę za młoda kochanie ?- przejechał palcami po jej ręku i popatrzył w oczy.
-Chyba nie masz z tym żadnego problemu co?- oparła się o jego motor i odrzuciła włosy do tyłu. Chłopak w myślach zgodził się już dawno, ale przyglądał się Effy z chęcią rozebrania jej na miejscu. - To co ?- wyszeptała mu już do ucha.
-Wskakuj.- podał jej rękę, a ona siadła na tyłach. Reszta dziewczyn odeszła rozwścieczona, że to nie żadna z nich wystartuje w wyścigach, ale miały nadzieję, że dziewczyna przyjechała tu pierwszy i ostatni raz...
Effy odwróciła się to tyłu i obdarowała Zayna ogromnym uśmiechem. Chłopak zaśmiał się głośno widząc jak wielką radość wywołała u dziewczyny możliwość jazdy.
Odjechali i stanęli na starcie, czekając na wystrzał z pistoletu. Chwila napięcia i wystartowali !.  Pędzili przed siebie głodni zwycięstwa. Effy trzymała się mocno swojego partnera i była dumna z siebie, ze udało jej się namówić go, żeby ją ze sobą wiózł, bo to było dla niej ogromne doświadczenie, jeszcze nigdy nie jechała z tak ją prędkością samochodem, a co dopiero mówiąc motorem, gdzie odczuwa się każdą prędkość dwa razy mocniej. Czuła w głębi, że jazda na motorze będzie od dzisiaj jej pasją i przy najbliższej okazji musi poprosić Malika o lekcję. Czuła w sobie ogromny przypływ adrenaliny. Ich motor wysunął się na prowadzenie. Jeszcze chwila i będą na mecie !.  Tak ! dojechali jako pierwsi. Effy ponosiła euforia i chciała szybko iść do Zayna, żeby pokazać, że wygrali i trochę się z nim podrażnić. Zeszła z motoru i zwróciła się do chłopka.
-Dzięki, że mnie zabrałeś. Jestem ci wdzięczna.- uśmiechnęła się i już miała odchodzić, gdy usłyszała syreny policyjnych samochodów. Wiedziała, że wyścigi są nielegalne, taka ciemna to w tym nie jest. Teraz pierwszy raz mogła przyznać, że się przestraszyła i to nie na żarty. Niall to był ją chyba zabił jakby się dowiedział... Stała w miejscu, gdy wszyscy dookoła uciekali, a ona nawet nie miała pojęcia gdzie mogłaby się schować.
-Chodź !- na głos Zayna ocknęła się i załapała jego rękę, zwinnie wsiadając na motor. Odjechali z piskiem opon. Policja jechała ZA i PRZED nimi. Dwa radiowozy, a między nimi ONI. Wywoływało to u Eff lekki, a dobitny atak paniki. Jej serce stanęło, a wszystko jakby działo się w zwolnionym tempie.
-Zayn ! Przed tobą !- byli już prawie na masce radiowozu, gdy Mulat szybko skręcił w prawo i przyśpieszył, aby szybciej uciec. Uniknęli zderzenia. Ale oni. 
W tle usłyszeli głośny huk. Dwa samochody, a w środku ludzie...
-Zayn...- dziewczyna zakryła sobie ręką buzię i cicho wyszeptała jego imię. Była w szoku. Spuściła głowę, a jej oczom ukazała się mała błyszcząca rzecz, która turlała się po jezdni, byli coraz, coraz dalej od niej.
-Coś nam wypadło !.
-Teraz to już nie ważne !.
-Zatrzymaj się ! Błagam !- chłopak jechał jeszcze trochę i zatrzymała się w jakiś lesie, tak żyby nikt ich tu nie znalazł.
-Co my zrobiliśmy ?! Malik jeśli tak ktoś zginął ?!!!
-ej...nawet tak nie mów !- powiedział spokojnym głosem, podszedł do dziewczyny i mocno ją przytulił.- wszystko będzie dobrze, zobaczysz...-  przytulił ją jeszcze mocniej, bo poczuł jak cała drży, delikatnie pocałował ją w głowę. – OBIECUJĘ ci to. Nikt nie zginie.
- Ufam ci Zayn. – powiedziała szeptem, zadarła głową do górę, żeby sięgnąć wzrokiem  Zayna.
- Wiem, Eff. Wiem
-Ale… ale w ogóle skąd ty wiedziałeś o tych wyścigach ?
- Ty też o mnie nie wesz wszystkiego... – zaśmiał się po cichu, a dla niej to była melodia uszu. Magiczną chwilę przerwał telefon Mulata. Na jego dźwięk Effy głośno się zaśmiała, 

rzuciła pytające spojrzenie chłopakowi, bo jakoś nie mogła zrozumieć jak mógł mieć na dzwonku piosenkę " I want".
-Serio ? Taka piosenka na dzwonek ?- Zayn domyślał się kto zmienił mu melodię w telefonie, ale tego nigdy by jej nie zdradził. Nie jej. Ale próbował wybrnąć z tej sytuacji.

-No wiesz...zespół do czegoś zobowiązuje.-  zignorował osobę, która do niego dzwoniła, puścił piosenkę z dzwonka i porwał brunetkę do tańca.  Każdo z nich potrzebowało odcięcia od rzeczywistości, która tak strasznie plotła im figle. Na początku brunetka w ogóle nie miała ochoty na tańczenie w takiej sytuacji, przecież w tej chwili mogli ci ludzie walczyć o życie ! o kolejny oddech !.Ale on tym razem postawił na swoim, a po paru minutach śmiali się i śpiewali, a raczej jęczeli, słowa piosenki. Wcześniej nikt by nie pomyślał jak wpłynie na ich życie jedna osoba. Działali na siebie w dziwny sposób, ale im to imponowało. Budziła się w nich, wtedy do życia jakaś niewidzialna cząstka, o której istnieniu nie mieli pojęcia, ale ona była. Była głęboko w nich. W ich środku i sprawiała, że gdy byli blisko siebie, budziła się do życia i ze zdwojoną mocą działała. Jakby całe życie błądziła po ich ciele szukając  drugiej połowy, którą posiadali tylko oni. Nie wiedzieli dlaczego tak jest... nikt nie wiedział.
-Nie wiedziałem, że tak dobrze się ruszasz.- chłopak poruszał zabawnie brwiami i ostatni raz obrócił do siebie Effy.
-Wiele o mnie nie wiesz.- tak samo jak on poruszała brwiami i oderwała się od jego czekoladowych oczu. Zmęczona usiadła na motorze, tyłem do kierownicy i oparła się wygodnie o nią. Zayn jedynie usiadł na przeciwko niej i patrzył na nią  ogromnym podziwem.
Wokoło nich zaczęło już powoli świtać.
Zayn na pewno zaliczał te urodziny do swoich najlepszych, bo był z nią. Effy. Z którą czuł się najlepiej ze wszystkich ludzi na ziemi.




 ----------------------------------------------
Siemano :D 
Dzisiaj przychodzę do was z takim troszkę krótszym rozdziałem, ale po prostu chciałam, żeby ten rozdział był poświęcony tylko i wyłącznie naszej dwójce ♥
Mam nadzieję, że spełniłam wasze wymagania i wam się on spodoba ;*
Liczę na wasze opinie pod rozdziałem ♥♥♥
I do zobaczenia w niedziele !. Jeśli dobrze pójdzie xD

19 komentarzy:

  1. Ło jezuuu, motory?
    O nie!
    Panicznie się ich boje, kiedyś miałam wypadek i złamałam obojczyk.
    Bolało, oj bardzo.
    Ale z Effy twarda sztuka, czytając opis jazdy na motorze przypomniał mi się mój ulubiony musical, może tego oglądałaś i zaczerpnęłaś z pomysł <3 :)
    A potem akcja z policją, było mega ostro.
    Kurde świt i taniec jak romantycznie, niech ta chwila trwa wiecznie.
    Amen. + <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział.
    Perfekcyjnie pokazałaś nam jak oni się wtedy czuli.
    Zayn w tym opowiadaniu jest taki kochany, jednak nie rezygnuję z tego co kocha.
    Jeśli wiesz o co mi chodzi?
    Proszę więcej rozdziałów o motorach.

    zapraszam na nn
    zycie-bogatych-i-rozpieszczonych.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Zayn'a w tym opowiadaniu. Rozdział bardzo ciekawy . Czekam co będzie dalej : ))

    OdpowiedzUsuń
  4. O jacieee *.* Zajebisty rozdział! Oznajmiam iż jest on najlepszy z wszystkich rozdziałów jakie do tej pory napisałaś! A ta akcja kiedy Effy "prosi" aby chłopak ją przewiózł na wyścigu, aaawww tyle seksu! xD W końcu spełniło się jej marzenie. Zayn taki troskliwy ^^ Oby więcej takich rozdziałów o wyścigach tylko żeby przez to wszystko, przez ten wypadek, nie mieli żadnych problemów, bo będę smutać ; cc
    czekam z niecierpliwością na nn ;**

    zapraszam: wake-up-your-love.blogspot.com
    i na:
    http://true-love-will-survive-all.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Adrenalina + moja wyobraźnia = miłość do rozdziału
    Kocham go. Jest taki jak to ująć: wulgarny. Mam na myśli zdarzenia. Wyścigi i to wszystko. Kocham te akcję. Wciąnęłaś mnie na maksa! Nie mogę doczekać się następnego.
    Zayn + Effy = <333
    ♠ ostatni-wdech.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG!! BOSKI!! JA chcę żeby oni już byli razem♥♥ xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział. Ge.niall.na akcja, bohaterowkie, wszystko. Bosko to opisałaś, aż miałam momentami ciarki. Dobrze, że Effy się nic nie stało, gdy stanęła na tym siedzeniu. Pomysł z wyścigami? Cudowny, zwłaszcza, że sama planowałam i planuję kiedyś tam napisać opowiadanie z wyścigami samochodowymi :D
    życzę weny i czekam na następny.
    PS. Piszę ten komentarz trzeci raz, bo ciągle mi się usówa na telefonie, więc sorki, że taki krótki.

    OdpowiedzUsuń
  8. O boże genialny rozdział <3 ahaaha Eff jaka ty odważna :D Zayn seksiaku. Nie mogę doczekać się ich 1 pocałunku/Add

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniały rozdział !!!
    Zayn i Effy ♥♥♥
    To chyba twój najlepszy rozdział, ogólnie świetny pomysł i te motory , które tak uwielbiam ...
    Więcej takich rozdziałów ;)
    Zapraszam jeszcze do siebie ;*
    http://hsdsintvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam na El z nauczycielem <3 Fajnie by było gdybyś opisała ich relacje z punktu widzenia El i jego samog :P A także nie mogę się doczekać jak rozwinie się jakoś relacja Ef z tym Zaynem, bo na razie stoi w miejscu :( a już tak by się chciało przczytać o ich dalszych losach :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy następny? :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre pytanie . Sama nie mam pojęcia kiedy dodam następny...
      Aktualnie brakuję mi weny ;C i co najgorsze motywacji z waszej strony.
      Co prawda niby mam dużo pomysłów, ale muszę dokładnie obmyślić ich chronologie.
      Także za tydzień to jest minimum czekania... Przepraszam .

      Usuń
  12. Na Twoje opowiadanie warto czekać <3/Add

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeju rozdział jest genialny *_*
    Przeczytałam wszystko z zawrotną prędkością i zakochałam się *_*
    Będę tu zaglądać zdecydowanie ♥
    Czekam na następny :*

    +
    Zapraszam do siebie C:
    http://please-stay-strong.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. O matko jakie to było genialne! *o*
    Sama czułam tę adrenalinę buzującą w moich żyłach kiedy czytałam opis wyścigu motorów no i interwencji policji :p
    Tego mi dzisiaj było trzeba - meha dawki energii :D
    Jestem cholernie ciekawa co im tam wypadło kiedy uciekali.. Xd
    Końcówka mnie strasznie wzruszyła. Naepsze urodziny Zayna bo jest z Effy awwww ;3
    Czekam na nexta ;*

    only-to-die.blogspot.com
    wpadniesz? Dodałam nowy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Ojej jutro niedziela. Mam nadzieje ,że wena wróciła i pojawi się kolejny rozdział <3/Add

    OdpowiedzUsuń
  16. już 2 tydzień czekam i sie chyba nie doczekam ;c

    OdpowiedzUsuń