niedziela, 1 września 2013

Rozdział 7 : Chyba nigdy go nie zrozumiem .!



* Effy *

- Effy, wstawaj – ktoś słodko zaćwierkał nad moim uchem. – WSTAWAJ !!!. – ten głos niby wydobył się z tych samych płuc, ale niczym nie przypominał wcześniejszego słodkiego świergotu. To mogła być tylko – Abby.
- Abby idiotko daj mi spać. – wymamrotałam ledwo dosłyszalnie.
- Chciałabym, ale dzisiaj mamy test i musimy iść inaczej nie zaliczysz, później musimy pogadać o wczorajszym wieczorze !. Effy jak mogłaś się znów upić ?. Już nic nie pamiętasz jak ciężko było ci z tym skończyć ?!. Nie wierze !. Czekam na stołówce !. Też cie kocham !. – krzyknęła i wyszła z pokoju. Powoli stoczyłam się z łóżka otwierając oczy, nadal byłam we wczorajszej sukience, a na podłodze stały te cholerne szpilki, których nie założę już nigdy w życiu !. Wzięłam szybki prysznic, bo strasznie śmierdziałam alkoholem i znów poczułam się jak porzucony śmieć. Jak mogłam być taka głupia ?!. Rozpętałam walke na której sama poległam. W ogóle po co ja tam poszłam ?. Czym się kierowałam ?. Na pewno nie rozumem … A czym jest w ogóle mój ROZUM ?. Można go tak nazwać?. Zawsze coś zrobie a później on łaskawie pomyśli … gnój leniwy i tyle !. Z takim nastawieniem zeszłam na dół do jadalni, gdzie byli już wszyscy oprócz Zayna, pewnie wczoraj nieźle się bawił z tą swoją plastikową blondyną ! powodzenia w łóżku !. Gdy podeszłam do stolika nie byłam sama, bo na pierwszy rzut oka widać było, że Louis także ma ogromnego kaca.
- I co warto było pić ?. – powiedziała cwano Elizabeth do Louisa.
- A warto !. bo wczoraj było bosko, ból zaraz przeminie, a wspomnienia zostaną. – powiedział szczerząc się, a jego dziewczyna teatralnie przewróciła oczami.
- O patrzcie .! Kto to zaszczycił nas swoją obecnością ?
- Nie dzisiaj Hazza. – wyjąkałam ciężko opadając na twarde krzesło.


* Niall *

- To kiedy następny wypad ?. Ja się dopiero rozkręcam !. – krzyknął Louis klaszcząc w ręce z uciechy, Effy tylko pokręciła z nie zadwoleniem  głową. Jak mogłem jej na to wszystko pozwolić ?. Gdzie ja wtedy byłem, kiedy ona piła ?. Przecież starałem się ją mieć cały czas na oku !. Nawet jak już mam ją przy sobie to nie potrawie jej upilnować !. Jestem do niczego … Pamiętam jak na samym początku Abby nie mogła też dać sobie z nią rady, pamiętam do dzisiaj jak to wszystko się zaczęło …



3 lata wcześniej
- poznaj proszę Abby Pirce, to ona będzie z panem współpracowała. Chyba, że życzy pan sobie kogoś innego, jednak mogę za nią ręczyć jest najlepsza w tym co robi. – właściciel biura wskazał na drzwi, w których pojawiła się wysoka szczupła dziewczyna o jasno brązowych włosach, które były lekko pokręcone, miała lekki makijaż i przyjazny wyraz twarzy, aż nie dowiary, że pracowała w tak poważnym i tajnym biurze.
- Abby Pirce. – dziewczyna podała mi rękę, którą szybko uścisnąłem.
- Mamy jeszcze inne pracownice…
- Nie, Abby będzie dobra. – powiedziałam pewnie uśmiechając się do już mojej współpracownicy, odwzajemniła, poczułem że będziemy się rewelacyjnie dogadywać.
- A więc Effy Wilson ? Dobrze pamiętam ? – spytała Abby.
- Tak, jest dla mnie bardzo ważna.
- Dobrze się nią zaopiekuję.


- O czym ty tak myślisz ?. Frytki ci stygną !. – pośpieszyła mnie El.


* Effy *

Cholera znowu spóźniona !. Chyba zrezygnuje z tych śniadań na stołówce, chociaż przyznam, że na nich zawsze coś się dzieje. Myślałam gorączkowo idąc szybko do klasy, gdy za rogu korytarza wyłonił się uśmiechnięty Zayn.
- Hej Effy !. – szedł pewnie, w moją stronę radośnie machając. Nagle w mojej głowie mignęły mi krótkie obrazki przed oczami. Ten uśmiech. Dyskoteka. Prawie pocałunek. Tak … to był szalony sen.
- I jak się spało ? – zapytał przyjaznym tonem.
- Nie za dobrze, bo mi się śniłeś. – na twarzy chłopaka pojwił się szczery uśmiech. Boże dlaczego on musi tak się uśmiechać ?.  już nie wystarczy sam fakt, że ma piękne oczy ?!
- A co ja tam robiłem ?.
- Pamiętam tylko tyle, że byliśmy na jakieś dyskotece, w sumie to była bardzo podobna do tej wczorajszej,  ale w śnie byłam całkiem upita i gadaliśmy razem, a ty zapoznałeś mnie z nijaką Perrie, a potem o mało co … - pamiętam ten moment … wtedy Zayn złapał mnie gdy upadałam i prawie nasze usta złączyły się w pocałunku, ale on szybko odwrócił głowe, pamiętam gdy strasznie się na nim wtedy zawiodłam i było mi smutno. Chociaż to był tylko sen wolałam tą scenę zostawić dla siebie. – o ile pamiętam odprowadziłeś mnie do mojego pokoju tylko, że nie byłam wstanie iść sama po schodach więc wziąłeś mnie na ręce, a potem … - zdjął mi buty i pocałował w czoło, ale tego także nie wypowiedziałam na głos. Nie wiem czemu, ale bardzo mi się ten sen podobał był taki … miły, a Zayn przyjazny i taki ... kochany – dziwny był co nie ? że niby ja i ty … A tak w ogóle jak ja wczoraj wróciłam do domu ?. – w końcu podniosłam wzrok z podłogi i popatrzyłam ma mulata. Był cały zesztywniały i trochę blady, a w jego oczach widziałam nutkę bólu, teraz niczym nie przypominał Zayna którym był minutę temu. To przeze mnie ?. Ale ja nic złego przecież nie powiedziałam !. Już bez przesady !. Może mój sen mu o czymś lub o kimś przypomniał, kto go kiedyś zranił ?. Malik popatrzył mi w oczy, pokręcił głową z niedowierzeniem, po chwili odwrócił się i poszedł w przeciwnym kierunku.

- Zapytaj innych !. – krzyknął przez ramie i zniknął w głębi korytarza. O co mu chodzi ?. Chyba nigdy go nie zrozumiem … a mówią, że to kobiety są skomplikowane !, chyba nie znają Malika. Nagle po całej szkole rozległ się dzwonek, zapowiadający koniec wykładu. Cholera !. Znowu opuściłam zajęcia !. Czy ja w ogóle zdam egzaminy w tym roku ?. Nie liczyłabym na to. Na korytarzu zaczęło się robić coraz tłoczniej.
- O Ef tu jesteś !. Obiecywałaś, że przyjdziesz na zajęcia !. – powiedziała z żalem w głosie Abby, podchodząc w moją stronę z Elizabeth.  
- Taki miałam zamiar, ale znów się spóźniłam.
- Och !. żałuj !. Mamy nowego profesora !. Ma na imię Peter, ma około dwadzieścia siedem lat i jest mega przystojny !!. Gdybyś go tylko widziała Effy !. Sam sex !. – było widać gołym okiem, że El jest cała w niebo wzięta, co mnie trochę przerażało.
- Ej ty masz chłopaka !. – spróbowałam ją delikatnie sprowadzić na ziemie, jednak ona tylko spuściła głowe w dół i lekko się zarumieniła.
-Oj Effy..gdybyś go widziała.- tym razem Abby odleciała gdzieś myślami. Chyba będę musiała wcześniej wstać następnym razem, żeby go zobaczyć. Ciekawe czy na serio jest tak przystojny ...Szłyśmy korytarzami uczelni w kierunku kolejnych wykładów na których postanowiłam już być. Szczerze ? To lubiłam tu przychodzić i siedzieć z tymi debilami. Zawsze coś wymyślili co po prostu zwalało z nóg . Jeszcze nie dawno uznałabym ich za bandę popaprańców i chłopaków pływających w kasie. Ale gdy zjawiła sie Ab jakoś inaczej zaczęłam patrzeć na życie. Wszystko zależy od ludzi z którymi się obracasz. Ja miałam przyjaciół, ale nie takich ,którym można zaufać i powiedzieć swoje problemy. Zawsze bałam się ,że mogą wykorzystać jakąś część mojego życia przeciwko mnie, ale w tedy przychodziła kolejna impreza i wszystko miałam w dupie. Dlatego ze wszystkim byłam sama . Nie wiem czym zasłużyłam na Abby , a teraz na El i piątkę wariatów.
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie ogromy hałas, aż podskoczyłam bo moje myśli przyćmiły rzeczywistość. Poszłyśmy w kierunku wypadku i zobaczyłyśmy Harrego z drzwiczkami od szafki w reku. Nie mogłam wytrzymać i po prostu wybuchnęłam śmiechem. Co ten krety znowu zrobił ?! kolejny powód, żeby go nigdy nie zostawiać samego.
-No i co się śmiejesz Wilson ! - Hazza popatrzył na mnie z wielkim fochem dalej trzymając drzwiczki w ręku i od razu przyszła jeszcze większa fala śmiechu.
-Coś ty zrobił ?- nie mogłam się opanować, bo wyglądał przekomicznie i wydukałam z siebie jakieś zdanie.
-No nie mogłem otworzyć szafki i po prostu porządnie w nią walnąłem...nic takiego. To nie moja wina, że robią tak delikatne te szafki !.
- Harry one są z żelaza – wydusiła przez śmiech Abby. Hazza popatrzył na dziurę w szafce z nienawiścią i położył jej część na podłodze. - idę do konserwatora ! A ty przestań, bo będziesz miała zmarszczki !- wciąż nie rozumiem dlaczego tylko mnie zawsze się czepia ! i tak po prostu odszedł obrażony, a mnie zaczynał boleć brzuch ze śmiechu. Widziałam jak dziewczyny już powoli sie uspokajają . Mogłam tylko czekać, aż mi się odpłaci za łzy śmiechu.

------------------------------------------------------------------------------


Hej miśki :3 
Taki sobie mi ten rozdział wyszedł  :c Ale komentowanie pozostawiam wam :**
Jestem niezmiernie wdzięczna za tyle komentarzy pod ostatnim postem <33 Znaczą one dla mnie bardzo wiele :D 
Cieszę się także, z 4 obserwatorów .! :D To już coś :D .!

Za to, że było tyle komentarzy pod ostatnim postem i że właśnie kończą się wakacje to, żeby poprawić wam humor kolejny dłuuugi rozdział dodam w ŚRODĘ !!! <333
Plus : w zakładkach " Bohaterowie " pojawił się już profesor Peter i Perrie :D 
Buziole ♥♥♥


10 komentarzy:

  1. obserwuję :)
    zapraszam do mnie :)
    pozdrawiam :) buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  2. wow. świetnie piszesz.... czekam na następne rozdziały. ;)
    życzę weny.... :D

    OdpowiedzUsuń
  3. dziekuje za mily koemntarz!

    bardzo fajnie piszesz!

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuje za bardzo miły komentarz!

    OdpowiedzUsuń
  5. hej ;) jeśli nie miałyście jeszcze okazji obejrzeć filmu o 1D "This is us", to znalazłam go tutaj -> http://tinyfileshost.com/download/115343/k0ODFmY/1 <3 film trzeba pobrać, ale naprawdę zachęcam wszystkie directionerki, bo to chyba jedyna wersja internetowa ;) jest świetny, po prostu musicie go obejrzeć! ;)
    <3 1D

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahaha, no ja dziękuję za taką pobudkę :D
    Zayn mnie wkurzył.... ;//
    Rozdział cudny jak wszystkie inne! :*
    czekam na nn:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaaaa! Genialny rozdział!
    Harry i szafka! Boże. Hahahhahaha. xd
    Nie wierzę. On to jednak jest zdolny.
    No i Malik był taki awww. Najwyraźniej sądził, że ona nie będzie niczego pamiętała, a jednak coś tam pamięta. Szkoda tylko, że myśli, że to tylko sen. Nevermind.
    Do następnego i weny! ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz talent kochana. :) Same imiona już zachęcają do przeczytania. Słodka Effy. *.* Obserwuję kochana. Mam nadzieję, że ty też, jeśli Ci się u mnie podoba. Dziękuję za komentarz. :)
    Zapraszam do mnie Blog modowy What is in the hat? KLIK!/Bloglovin

    OdpowiedzUsuń
  9. Droga Lovely

    Kolejny cudny rozdział w Twoim wykonaniu. Biedna Effy, kac nigdy nie jest fajny. I te jej słowne potyczki z Zaynem - miodzio! Aaaacch, kiedy oni będą wreszcie razem?

    Cholernie jestem ciekawa co to za tajemnica Abby i Nialla? Po co on ją wynajął??

    Harry jak zwykle przeszedł samego siebie! I ta jego mina ! :D Nie mogłam wytrzymać ze śmiechu.

    Znalazłam trochę błędów, warto byłoby je poprawić, by tekst był jeszcze lepszy. Mianowicie:

    # "nadal byłam w wczorajszej sukience" - WE wczorajszej sukience
    # "pokręciła z nie zadwoleniem głową" - z NIEZADOWOLENIEM
    # "Frytki ci stygnął" - STYGNĄ
    # "Z moich rozmyśleń wyrwał mnie" - ROZMYŚLAŃ
    # "Widziałam jak dziewczyny już po woli sie uspokajają" - POWOLI

    Ściskam mocno i dziękuję za komentarz u mnie.

    OdpowiedzUsuń